Jak trenuje Jakob Ingebrigtsen? Analiza norweskiego modelu treningowego biegacza

Wróć do listy
5/5 - (3 votes)

Jakob Ingebrigtsen to jeden z najbardziej utytułowanych średniodystansowców współczesnej lekkoatletyki. Mistrz olimpijski i wielokrotny mistrz Europy w biegach od 1500 m do 5000 m, który zasłynął nie tylko wynikami, ale także nietypowym podejściem do treningu. Jego sposób przygotowań – określany jako „norweski model” lub double threshold – przyciąga uwagę trenerów i zawodników na całym świecie. Czym charakteryzuje się ten system? Jak można go przełożyć na praktykę amatorską? I co odróżnia go od bardziej klasycznych metod, takich jak model piramidalny? Aby dobrze przeanalizować i spróbować zaadaptować sposób treningowy norweskiego biegacza należy pierwsze zrobić przegląd dostępnych faktów i informacji jakie krążą w sieci. A także przeanalizować dane jakie publikuje sam Jakob Ingebrigtsen. A więc zaczynajmy!

Krótki przegląd i najważniejsze fakty, jakie można znaleźć na temat modelu szkolenia Norweskiego biegacza

  • Jakob stosuje tzw. „norweski model” / double-threshold — duża część pracy odbywa się w dwóch głównych strefach: bardzo niski wysiłek (regeneracja) i intensywne, progowe/nieco powyżej-progowe sesje (częste powtarzane odcinki), z mniej licznymi maksymalnymi VO₂ sesjami. To podejście było szeroko opisywane w mediach jako klucz do sukcesu jego grupy. 
  • W praktyce regularnie wykonuje bardzo konkretne, powtarzalne sesje — przykłady opisane w materiałach to np. 25×400 m na tempie 5k–10k (z krótką przerwą ~30 s) oraz popularny u nich wariant 20×90/30 (90 s pracy / 30 s przerwy). Te konkretne treningowe szablony powtarzają się w tygodniu szkoleniowym. 
  • Tygodniowy rozkład: stosunkowo wysoki objętościowo trening z podwójnymi treningami w dni „progowych”, krótki lub dłuższy bieg (ok. 70–90 min), biegi regeneracyjne w bardzo niskim tempie oraz 1–2 sesje siłowe/kompensacyjne (przykład sesji poniżej). Opisy prób adaptacji wskazują na ~80–120 km tygodniowo w fazie przygotowań (z dużą zmiennością w sezonu i w zależności od celu). 
  • Dane treningowe (np. udostępnione przez platformy) wskazują na polaryzację: większość czasu w strefie niskiej intensywności i bardzo intensywne sesje, które przesuwają tętno w górne strefy (VO₂). 

Jak wygląda tygodniowy schemat

  1. Dni z podwójnymi sesjami progowymi („double threshold”): rano i popołudniu robiona praca blisko/na progu lub w interwałach progowych. Celem jest duża objętość utrzymana na stosunkowo wysokim (ale kontrolowanym) natężeniu. 
  2. Jeden cięższy akcent VO₂/odcinkowy (nie co tydzień) — bardziej selektywny, żeby uniknąć przewlekłego zmęczenia. 
  3. Hill repeats / krótkie szybkie odcinki raz w tygodniu (dla mocy i szybkości) oraz przebieżki/strides.
  4. Długi bieg ograniczony do ~70–90 minut (nie typowe „długie 2–3h” maratońskie), biegi regeneracyjne w bardzo spokojnym tempie (dużo czasu w strefie 1).
  5. 1–2 sesje siłowe / core / prewencja urazów tygodniowo. 

Kluczowe narzędzia i metody, które się powtarzają w źródłach

  • Pomiar mleczanu i korzystanie z liczbowych odczytów do ustawiania przerw/intensywności w niektórych sesjach (w materiałach o „norweskiej metodzie” opisywane jako kluczowy precyzyjny element treningu).
  • Powtarzalność tych samych struktur treningowych (ten sam rodzaj sesji powtarzany przez wiele tygodni) — budowanie „sekretu” przez prostotę i regularność (zamiast ciągłych eksperymentów).
  • Użycie cross-trainingu i środowisk kontrolowanych (np. sesje na eliptyku, sauny / ogrzewane pomieszczenia ) w celu adaptacji termicznej oraz ograniczenia obciążenia biegowego aparatu ruchu. 

Sesje siłowe i ćwiczenia uzupełniające stosowane w jego środowisku

Trening Ingebrigtsena to nie tylko bieganie – w jego planie obecne są także ćwiczenia siłowe i prewencyjne:

  • Ćwiczenia core: plank (przód, bok, dynamiczny), dead bug, hollow hold.
  • Stabilizacja bioder i pośladków: hip thrust, glute bridge, monster walk z gumą.
  • Ćwiczenia plyometryczne: skipping A/B, podskoki na jednej nodze, wieloskoki.
  • Podbiegi dynamiczne: krótkie 8–10 s sprinty na nachyleniu 6–8%.
  • Siła ogólna (1–2 razy w tygodniu): przysiady (back squat/front squat), martwy ciąg rumuński, step-upy na skrzynię.
  • Ćwiczenia prewencyjne na stopy i łydki: wspięcia na palce (różne warianty), single-leg calf raises, skoki na skakance.

Celem nie jest maksymalne obciążenie, ale utrzymanie zdrowia, ekonomii biegu i stabilności – to pozwala znosić wysokie obciążenia biegowe bez urazów.

Przykładowe, często cytowane konkretne sesje

  • 25×400 m w tempie 5k–10k, 30 s przerwy — opisane jako „go-to” w jednym z artykułów. 
  • 20×(90 s prac / 30 s przerwy) — powtarzany jako typowy trening interwałowy w grupie. 
  • Dwa dni progowe w tygodniu (rano+później) — centralny element double-threshold. 

Norweski model a klasyczny piramidalny model treningu

  • Norweski model (double threshold):
    • Dużo łatwych kilometrów w strefie 1-2.
    • Dwa razy w tygodniu dni z podwójnymi sesjami progowymi.
    • Niewielka liczba sesji VO₂ max, za to bardzo duża objętość pracy progowej.
    • Celem jest przesunięcie progu anaerobowego i trenowanie „specyficznej wytrzymałości wyścigowej”.
  • Model piramidalny (częsty w klasycznych szkołach):
    • Dużo pracy tlenowej w strefie 1 i 2.
    • Stopniowo malejąca objętość wraz ze wzrostem intensywności (więcej progów niż VO₂ max, ale mniej niż easy).
    • Rozkład: najwięcej łatwego, mniej progowego, jeszcze mniej bardzo szybkiego.
    • Większe urozmaicenie jednostek, mniej „sztywnych powtarzalnych bloków”.

Różnica kluczowa: Norweski model dąży do maksymalnego wykorzystania strefy progowej i bazuje na precyzji (np. pomiar mleczanu), natomiast model piramidalny jest bardziej „klasyczny”, progresywny i nie aż tak skupiony na powtarzalności konkretnych sesji.

Co z tego wynika — dlaczego to przynosi efekty? Tłumaczy trener Krzysztof Janik

Trener Krzysztof Janik Running Performance (zdjęcie zrobione w Iten, Kenia)

Z mojego punktu widzenia największą siłą tego systemu jest połączenie wysokiej objętości z dużą dawką pracy progowej. Dzięki temu przesuwamy próg anaerobowy (4 mmol), poprawiamy ekonomię biegu i uczymy organizm pracy na wysokiej intensywności – ale bez konieczności ciągłego „przepalania się” w strefach maksymalnych. To zmniejsza ryzyko przetrenowania i pozwala utrzymać regularność.

Ogromną rolę odgrywa tu powtarzalność sesji. Treningi są podobne tydzień po tygodniu, co daje świetny efekt adaptacyjny: organizm uczy się tolerować określone tempo startowe, a zawodnik zyskuje pewność, że w kluczowym momencie jest przygotowany. To działa zarówno na ciało, jak i na głowę. A co najważniejsze można łatwo porównywać sesje do siebie i widzieć jak przebiega adaptacja zarówno pod względem obciążenia na organizm ( pomiary kwasu mlekowego) oraz jak szybko organizm dochodzi do siebie w czasie przerw (pomiar tętna).

Trzecim filarem jest polaryzacja, czyli poukładanie jednostek w czasie. Dużo łatwych kilometrów w bardzo niskiej intensywności, a do tego wyraźne, mocne bloki. Taki rozkład wysiłku jest spójny z badaniami nad treningiem elity światowych biegów – pokazują one, że właśnie takie podejście najlepiej rozwija formę, przy jednoczesnym zachowaniu zdrowia.


Ograniczenia i ryzyka

Tu muszę być szczery – to nie jest system dla każdego!

  • Przeciążenia – przy dużej objętości i powtarzalnych sesjach progowych łatwo o problemy z przeciążeniami (ścięgna Achillesa, łydki, pasmo biodrowo-piszczelowe). Dlatego regeneracja i mądre planowanie są kluczowe.
  • Trudna adaptacja dla amatorów – bez pomiaru mleczanu albo bardzo dobrego wyczucia organizmu można łatwo „przestrzelić” intensywność. Nie wystarczy proste patrzenie na tętno – tu naprawdę liczy się precyzja. A wiemy że w treningu amatorskim 90% ludzi nie jest wstanie ocenić czy biegnie w strefie tlenowej (łatwego wysiłku), a co dopiero bieganie na progu.
  • Indywidualizacja – Jakob ma lata pracy, genetykę i zespół wspierający. To, co działa u niego w danym sezonie, nie będzie automatycznie złotym przepisem dla każdego.

Próg – co to i jak go odnaleźć?

Na progu anaerobowym (threshold) organizm pracuje bardzo intensywnie, ale jeszcze w równowadze, czyli nie produkuje dużej ilości kwasu mlekowego. Żebyście mogli sobie to wyobrazić posłużę się przykładem zlewu i wody:

  • Na progu woda (mleczan) wlewa się kranem i w tym samym tempie odpływa odpływem. Poziom wody się nie zmienia – układ jest w homeostazie.
  • Powyżej progu kran leje szybciej niż odpływ odprowadza – zlew się przepełnia. W bieganiu oznacza to szybkie zmęczenie i spadek tempa.

Dlatego mówimy, że na progu organizm jest w równowadze metabolicznej – produkcja i utylizacja mleczanu są zbilansowane.

. Typowe wartości na progu u większości biegaczy wyglądają tak:

  • Tętno:
    • zwykle 80–88% HRmax,
    • często pokrywa się z tętnem startowym w półmaratonie lub biegu na 15 km.
  • Stężenie mleczanu we krwi:
    • zazwyczaj w okolicach ~4 mmol/l,
    • choć u jednych próg może pojawić się niżej (2,5–3 mmol/l), a u innych wyżej (5–6 mmol/l).
    • Dlatego profesjonalni zawodnicy – jak Jakob Ingebrigtsen – często mierzą mleczan po każdej serii, żeby precyzyjnie kontrolować intensywność.
  • Odczucie wysiłku (RPE):
    • 6–7/10 – czyli „ciężko, ale do utrzymania przez dłuższy czas”.
    • To tempo, przy którym można jeszcze krótko odpowiadać, ale rozmowa staje się coraz trudniejsza.

W praktyce – jeśli biegasz na progu – czujesz, że tempo jest wymagające, ale stabilne. Możesz biec w tym zakresie 30–60 minut w zależności od wytrenowania, bez nagłego „odcięcia”.

Moje rekomendacje – jak taki trening wdrożyć w swoim planie?

  1. Zacznij od proporcji – dużo biegania spokojnego, a do tego 1–2 dni w tygodniu z jakością progową. Nie ma sensu bawić się w codzienne VO₂ max, bo to szybka droga do kontuzji.
  2. Stawiaj na powtarzalność – wybierz 1–2 typy sesji i trzymaj się ich przez 8–12 tygodni. Tylko tak ocenisz realną adaptację.
  3. Kontroluj intensywność – korzystaj z RPE, tętna, a jeśli możesz, z pomiaru mleczanu. To pozwoli uniknąć wchodzenia w zbyt mocne zakresy.
  4. Nie kopiuj objętości elity – Jakob biega swoje 120 km tygodniowo (a czasami więcej), ale Ty nie musisz. Najważniejsze jest zachowanie proporcji: dużo lekkich kilometrów, jasno oddzielone sesje jakościowe i wplatanie ćwiczeń siłowych, które utrzymają Cię w zdrowiu. Nie zwiększaj drastycznie swojej objętości treningowej rozciągnij to w lata nie w tygodnie.

8-tygodniowy plan inspirowany norweskim modelem (dla ambitnego amatora)

DzieńTydzień 1–4 (adaptacja)Tydzień 5–8 (akcenty VO₂ / startowe)
PoniedziałekBieg regeneracyjny 45–60 min (strefa 1)Bieg regeneracyjny 50 min (strefa 1)
Wtorek rano6×6 min w tempie progowym, p. 90 s7×6 min w tempie progowym, p. 90 s
Wtorek popołudniu20×400 m w tempie 10 km, p. 30 s25×400 m w tempie 5–10 km, p. 30 s
Środa60 min easy + 6 przebieżek 100 m50 min easy + 8 przebieżek 100 m
CzwartekPodbiegi 12×200 m (RPE 7/10)VO₂ max: 8×3 min szybciej niż 5 km, p. 2 min
PiątekBieg regeneracyjny 40–50 minBieg regeneracyjny 45 min
Sobota rano5×8 min w tempie progowym, p. 2 min6×8 min w tempie progowym, p. 2 min
Sobota popołudniu10×90 s szybko (tempo 5 km), p. 30 s12×90 s szybciej niż 10 km, p. 30 s
NiedzielaDługi bieg 75–85 min w strefie 1Długi bieg 85–90 min w strefie 1

Legenda:

  • p. = przerwa w truchcie lub marszu.
  • Intensywności progowe ≈ tempo półmaratonu / 80–88% HRmax / RPE 6–7/ 4 mmol
  • VO₂ max ≈ tempo 3–5 km / 90–95% HRmax / RPE 8–9/ 6-7 mmol
  • Biegi regeneracyjne w strefie 1 (RPE 2–3, komfortowa rozmowa).

Źródła kluczowe

  • Artykuł wyjaśniający „Norwegian method / double threshold” — Outside Online. Outside Online
  • Opis konkretnego „go-to” treningu i logi — COROS (inside the training). Coros
  • Analizy danych i stref treningowych (rozbiórka sesji/zon) — MarathonHandbook / analizy treningowe. Marathon Handbook
  • Kompendium / profil (biograficzne, zmiana trenera) — Wikipedia / World Athletics. Wikipedia

Przeczytaj także:

komentarze

Bądz pierwszy! Dodaj swój komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

NASZA OFERTA
Obozy biegowe
Przeżyj z nami niesamowitą biegową przygodę!

Wyjazd na obóz treningowy to nie tylko bieganie ale też świetna zabawa, spędzenie czasu z niesamowitymi ludźmi z różnych zakątków kraju i nie tylko. Profesjonalna opieka trenerów, zaplecze sportowe, piękne tereny, znakomite hotele to sprawy które powinny zachęcić wszystkich miłośników biegania.

Tutaj poznasz najnowsze rozwiązania treningowe, poprawisz technikę, poznasz metody szybkiej regeneracji, wzmocnisz mięśnie i rozwiniesz swoje biegowe skrzydła.