Publikacje

  • Dlaczego wolne bieganie ma sens?

    W świecie, który często gloryfikuje prędkość, intensywność i natychmiastową satysfakcję, powolne bieganie z niską intensywnością może dla wielu wydawać się sprzeczne z intuicją. W końcu jesteśmy bombardowani wiadomościami wychwalającymi zalety przekraczania własnych granic, bicia osobistych rekordów i ciągłego dążenia do szybszych, silniejszych i intensywniejszych treningów. Kiedy jednak sznurujemy buty do biegania i wkraczamy w sferę wolniejszych, delikatniejszych kroków, pojawia się istotne pytanie: czy powolne bieganie z niską intensywnością jest uzasadnione? W tym artykule zagłębimy się w naukę, filozofię i praktyczne korzyści płynące z tego często pomijanego podejścia do biegania. Pod koniec może się okazać, że ponownie rozważysz wartość zwolnienia tempa podczas następnego biegu i odkryjesz, że droga do poprawy kondycji i dobrego samopoczucia nie zawsze musi być interwał.

    Jak ważnym elementem i w jaki sposób działa trening na niskich intensywnościach, świetnie obrazują badania dwóch naukowców: profesora Johnego Holloszego i doktora Garyego Dudleya przeprowadzone w latach XX wieku. Profesor Holloszy w latach ’60tych przeprowadzał badania na szczurach. Podzielił gryzonie na dwie grupy. Jedna biegała dwie godziny dziennie z intensywnością 50-75% VO2 max – spokojny bieg, a druga nie robiła absolutnie nic. Po 12 tygodniach okazało się, że biegające szczury zwiększyły swoje zdolności wytrzymałościowe – miały duży przyrost mitochondriów – w porównaniu do szczurów kontrolnych. W dniu dzisiejszym wnioski płynące z tego badania wydają się oczywiste, ale wtedy to było nowatorskie odkrycie, które wyjaśniło dlaczego biegacze poprawiają swoje wyniki. Kolejne pytanie jakie zadał sobie Holloszy to: „Ile powinien trwać bieg, aby przynosił najlepsze efekty”? W tym celu przeprowadził drugie badanie. Podzielił szczury na 4 grupy treningowe. Jedna grupa biegała 10 min, druga 30 min, trzecie biegała 60 min i czwarta 2 godziny dziennie. Wszystkie biegały na tej samej intensywności 50 – 60% VO2 max, treningi odbywały się 5 razy w tygodniu przez 13 tygodni.

    Po tym doświadczeniu okazało się że, grupa dwu godzinna miała największy wzrost mitochondriów po zakończeniu eksperymentu. Po zakończeniu badań został także przeprowadzony sprawdzian wytrzymałości. Szczury miały biec „do odmowy” (czyli tyle ile potrafiły) na stosunkowo dużym poziomie intensywności, identycznym dla wszystkich grup. Wyniki tego doświadczenia  były niezwykłe. Grupa szczurów trenująca 10 minut dziennie przebiegła 22 min, grupa 30  minutowa – 41 min, 60  minutowa mogła biec przez 50 min, a szczury trenujące 2 godziny kontynuowały bieg przez 111 min. Stało się oczywistym, że czas wysiłku do wyczerpania był związany bezpośrednio z rozwojem mitochondriów, który był bezpośrednio zależny od czasu spędzonego na treningu.

    Badania Johnego Holloszego pokazały bardzo istotny efekt treningu, ale nie do końca pokazały wpływ poszczególnych intensywności na poprawę wytrzymałości. Właśnie ta kwestia nie dawała spokoju doktorowi Garemu Dudleyowi. W 1982 roku postanowił przeprowadzić badanie, które da odpowiedź na to pytanie. Doświadczenie przeprowadził oczywiście na szczurach, które podzielił na kilka grup. Miały trenować przez 8 tygodni od  5 do 90 min dziennie. Szczury Dudleya trenowały na poziomie 100%, 85%, 70%, 50%, 40% VO2max. Sprawdzał jak różne intensywności i różne czasy trwania wysiłku wpływają na włókna mięśniowe. Rezultaty były interesujące. Każdy typ włókien zachowywał się inaczej. Poprawa w mitochondriach włókien szybkich typu IIX zaczęły się w chwili biegu na 80% VO2max, przypuszczalnie dlatego, że nie były używane w niższych prędkościach. Gwałtowny wzrost (jeśli chodzi o włókna szybkie IIX) nastąpił przy intensywności 100% VO2max. Inne zachowanie zanotowano we włóknach szybko kurczliwych typu IIA, poprawa nastąpiła przy intensywności 85% VO2max i nie zmieniła się gdy zwiększono prędkość. We włóknach wolno kurczliwych największy przyrost dostrzeżono podczas wolnego biegu na intensywności 70% VO2max, a adaptacja zaczęła się już przy 50% VO2max. Gdy przyspieszono prędkość nie zauważono wzrostu.

    Jak pokazały powyższe badania naukowców istnieją zarówno praktyczne jak i fizjologiczne podstawy mówiące o korzyściach płynących z długich spokojnych biegów. Do najważniejszych efektów fizjologicznych należy zaliczyć:

    Wzrost pojemności minutowej serca

    W stanie spoczynku u dorosłego średnio aktywnego człowieka serce pompuje ok. 70 mililitrów krwi podczas 70 uderzeń na minutę czyli  ok. 4,9 l krwi. Po miesiącu lub dwóch spokojnego biegania objętość wyrzutowa serca może wzrosnąć do 80 mililitrów. Taki trening także powoduję obniżenie tętna spoczynkowego po takim okresie może spaść nawet o 10 uderzeń czyli do 60 ud/min. Im większy wzrost objętości wyrzutowej serca tym niższe tętno spoczynkowe.

    Zwiększenie możliwości krwi do transportu tlenu

    Związkiem odpowiedzialnym za transport tlenu we krwi jest hemoglobina. 1 gram hemoglobiny  może przetransportować 1,34 mililitra tlenu. Przeciętna zawartość hemoglobiny w 100 ml krwi wynosi 15 g , czyli jest w stanie przetransportować 20,1 mililitra tlenu. O ile krew nasyci się do maksymalnych swoich możliwości. Zależy to od wytrenowania oraz od wysokości nad poziomem morza.

    Wzrost zdolności przepływu krwi przez naczynia

    Możliwości hemodynamiczne – „przepływowe” –  naczyń w głównym stopniu zależą od mięśni gładkich budujących ich ściany ale również mięśni otaczających nasz system krwionośny. Zdolności do szybszego przenoszenia krwi związane są również z zalegającą tkanką tłuszczową, która powoduje wolniejsze skurcze naczyń. Trening powoduje usprawnienie tych mechanizmów. Długie wybiegania powodują spalanie zbędnej tkanki tłuszczowej, usprawniają naczynia powodując, że pracują efektywniej. Krew prowadzona jest w głównej mierze do miejsc gdzie jest ona potrzebna, czyli pracujących mięśni. Tutaj należy podkreślić, że podczas wysokich temperatur panujących na zewnątrz, krew zaczyna intensywnie płynąć w naczyniach naszej skóry, aby ją chłodzić, wtedy wysiłek staje się dla nas bardziej męczący. Identyczna sytuacja występuje po jedzeniu, wtedy krew gromadzi się w żołądku. Dlatego tak ważnym elementem jest odpowiednie zmniejszenie prędkości biegu w dni upalne i odpowiednio dostosowana przerwa pomiędzy posiłkami a treningiem.

    Wpływ na budowę i funkcjonowanie mięśni

    Trening wytrzymałości o niskiej intensywności realizowany jest na relatywnie niższych poziomach siły skurczu mięśni i dlatego najsilniejsze zmiany wynikające z tego treningu są widoczne we włóknach typu I (włókna wolno kurczliwe). Trening ten zwiększa odporność osoby trenowanej na zmęczenie. Ponadto trening wytrzymałości zwiększa gęstość kapilar w mięśniach – cieniutkie sieci naczynek oplatające praktycznie każdą komórkę ciała –  co umożliwia lepsze ich ukrwienie i w rezultacie sprawniejsze dostarczanie tlenu. Dodatkowo następuje zmniejszenie masy mięśniowej, związane ze zmniejszeniem średnicy włókien mięśniowych, ułatwia to przenikanie tlenu z kapilar do mitochondriów. Zwiększenie ilości naczynek we włóknach mięśniowych jest jednym z czynników ułatwiających wychwytywanie tlenu z przepływającej krwi. Ważną zmianą jest także wzrost zawartości mioglobiny – białka biorącego udział w  magazynowaniu tlenu.

    Zmiany aktywności enzymów i liczby mitochondriów

    Długie biegi prowadzą do zwiększenia w mięśniach procentowego udziału włókien wolno kurczliwych. Wzrost potencjału tlenowego mięśni jest wynikiem wzrostu liczby i rozmiarów mitochondriów oraz liczby ich grzebieni, na których zachodzą procesy utlenienia. Wiąże się to ze wzrostem aktywności niektórych enzymów. W treningu wytrzymałościowym obserwuje się także wzrost aktywności enzymów, które współdziałają w systemie transportu wolnych kwasów tłuszczowych do mitochondriów i ich oksydacji – utlenieniu. Zwiększenie aktywności tych enzymów umożliwia wytwarzanie większej ilości nośnika energii ATP.

    Praktyka

    Po dość obszernej analizie teoretycznej spróbujmy pokazać co z tego wynika w praktyce.
    W każdej szkole treningowej długie biegi są bardzo ważnym elementem. Jednak każda z nich ma swoje osobnicze podejście do stosowania intensywności, długości trwania oraz rozłożenia w treningu. Spróbujmy prześledzić kilka z nich.

    Nowozelandzka szkoła treningowa Artura Lydiarda

    Lydiard zwracał szczególna uwagę u swoich zawodników na budowanie bardzo solidnej bazy tlenowej poprzez utrzymywanie wysokiej objętości treningu na niskiej intensywności, około 150 mil (240 km) tygodniowo, szczególnie w pierwszej fazie przygotowań „Marathon Conditioning.” Faza I wykonywana była tak długo jak tylko to było możliwe. Ponieważ Lydiard wyliczył, że kolejne dwie fazy zajmują około 14 tygodni, a faza budowania bazy tlenowej powinna trwać jak najdłużej, wszystko więc zależało od startu docelowego. Był zwolennikiem objętości, jego treningi składały się w głównej mierze z „nabijania” na licznik kolejnych mil. Ale nie do końca zależało mu tylko na kilometrażu, bardziej interesował go czas jaki zawodnik spędzał na takim treningu i z jaką prędkością był ten trening wykonywany. Nie chodziło o to, żeby biec bardzo wolno, ale żeby w miarę możliwości biec największą możliwą prędkością, oczywiście zachowując stricte tlenowy charakter treningu. W tej fazie przygotowań długie wybiegania były dominującym elementem, ale wprowadzane były także innego typu treningi jak fartlek, czy biegi na czas na dystansach od 3 do 10 km. Lydiard twierdził że „kilometry zrobią z nich mistrzów”.

    A – aerobic run, spokojny bieg

    Jog – jogging, bardzo spokojny bieg

    Polska Szkoła Treningowa

    Szkoła polska była w tym temacie dosyć niejednoznaczna. Z jednej strony Jan Mulak pisał o wielkiej wadze, jakie „opakowanie” (jakim jest rozbieganie) daje w rozwoju sportowej formy i podkreślał, że jest to 2/3 treningu biegowego ale z drugiej strony pisał, że duża objętość treningowa to 70 km tygodniowo !!! W opracowaniu dla Polskiego Związku Lekkiej Atletyki w 1960 roku pod tytułem „Trening przedłużonych średniodystansowców i opisuje środki treningowe stosowane w swojej pracy trenerskiej i praktycznie pomija długie biegi pokazując jedyny środek treningowy o niskiej intensywności w postaci „sześciu rodzajów truchtów”. Trudno to jakoś wytłumaczyć, możliwe, że było to dla niego tak oczywiste, że nie trzeba było o tym pisać, bo przecież z innych źródeł wiemy o słynnych długich biegach jego zawodników w Wałeckich lasach, czy górach Izerskich podczas zgrupowań krajowych. W naszej szkole biegowej trening o niskiej intensywności przedstawia się w postaci zakresów w jakich powinien odbywać się wysiłek czyli 70 – 80 %  HR max, taki środek treningowy nazwany został jako OWB1 – ogólna wytrzymałość biegowa 1 stopnia – potocznie zwany „pierwszym zakresem”. Zbigniew Zaremba w swojej książce „Nowoczesny trening biegów średnich i długich” próbuje sprecyzować, że biegi na tym zakresie powinny stanowić 3/4 treningu w całorocznym treningu. Można także zaliczyć do intensywności niskich, treningi w „drugim zakresie” – OWB 2, zakres, który wymyślił były zawodnik i trener Zbigniew Orywał . Takie treningi, powinny odbywać się na intensywności 75 – 85 % HR max, czyli w okolicach intensywności maratońskiej.

    OWB1- pierwszy zakres, spokojny bieg

    WB – wytrzymałość biegowa, spokojny długi bieg

    Amerykańska szkoła treningowa Jacka Danielsa.

    W Amerykańskiej szkole treningowej podstawowym środkiem treningowym o niskiej intensywności jest bieg w tempie EASY, czyli spokojne bieganie. Intensywność w jakiej wykonywany jest ten trening mieści się pomiędzy 59-74 % VO2max, czyli 65-80% tętna maksymalnego. Dla biegacza z „życiówką” 50 minut na 10km według tabel Danielsa tempem easy, jest prędkość w okolicy 6:18min/km. Daniels podobnie jak Lydiard uważa, że podczas spokojnego biegu ważniejszy od intensywności jest ogólny czas spędzony w tej strefie. Daniels szczegółowo określa kiedy powinniśmy stosować ten środek treningowy. Przede wszystkim w różnego rodzaju rozgrzewkach do treningu, w przerwach pomiędzy odcinkami, podczas wybiegań, podczas tak zwanych długich biegów – long run. Korzyści z długiego biegu są bardzo duże, dlatego powinni go regularnie stosować zawodnicy średnio i długodystansowi. Długi bieg powinien oscylować pomiędzy 25 – 30% tygodniowego kilometrażu, ale nie więcej niż 2,5 godziny. Drugą, nadal spokojną intensywnością jest bieg z prędkością jaką bylibyśmy w stanie utrzymać w trakcie maratonu. Dla zawodnika wytrenowanego na poziom 50 minut na 10km powinno to być tempo ok. 5.26/km. Zastosowanie tego treningu również jest ściśle określone. Czas takiego treningu nie powinien przekraczać 90 minut biegu lub 25km. Stosujemy go w postaci biegu ciągłego lub długich powtórzeń np. 2x7km. Tempo maratońskie można stosować w dniach, kiedy nie mamy w planie mocnego treningu. Może być alternatywą dla spokojnego biegu.

    E – easy run, spokojny bieg

    L – long run, długi bieg

    Przykładowe treningi znanych zawodników i trenerów:

    Mark Wetmore

    Trener Uniwersytetu w Colorado

    Typ treninguBieg ciągły, bez przerw
    Prędkość3:45min/km (tempo elity)
    40-60 s/km wolniej od tempa na 10 km dla reszty biegaczy

    Kiedy był wykonywanyRaz na tydzień
    Dystans15 – 20 mil

    Dick Quax

    Były rekordzista świata na 5000 m

    Rekord życiowy na 5000 m – 13:12.87

    Typ treninguBieg ciągły
    PrędkośćSpokojnie na początku, prędkość delikatnie wzrastała wraz z upływem dystansu
    Kiedy był wykonywanyPodczas fazy przygotowawczej
    Dystans20-30 mil

    Grzegorz Gajdus

    Rekordzista Polski w maratonie – 2:09:23

    Typ treninguBieg ciągły
    Prędkośćumiarkowana
    Kiedy wykonywaćRaz w tygodniu
    Dystans2 godziny

    Podsumowując długi spokojny bieg ma wiele pozytywnych aspektów zarówno na podłożu fizjologicznym i praktycznym. Przez swoją niską intensywność jest bardzo bezpiecznym bodźcem treningowym. Długie biegi poprawiają pracę układu krążenia, m.in. wzmacniając serce i zagęszczają sieć naczyń krwionośnych w mięśniach oraz poprawiając efektywność ich pracy. W rezultacie zapewnia to lepsze ukrwienie mięśni, dotlenienie, wyższą prędkość biegu. Spokojne bieganie poprawia ogólny poziom wytrenowania, który jest fundamentem pod intensywniejszą pracę, pozwala szybciej się regenerować, a także przyzwyczaja organizm do obciążeń treningowych, zapobiegając tym samym kontuzjom.

    Przypisy:

    [1] Seiler, S., & Tønnessen, E. (2009). „Intervals, Thresholds, and Long Slow Distance: the Role of Intensity and Duration in Endurance Training.” Sports Science & Medicine. [2] Nielsen, R. O., et al. (2014). „Excessive Progression in Weekly Running Distance and Risk of Running-Related Injuries.” Journal of Sports Sciences. [3] Mujika, I., & Padilla, S. (2001). „Cardiovascular Adaptations to Endurance Training in Humans.” Sports Medicine. [4] Stöggl, T., & Sperlich, B. (2015). „Polarized Training Has Greater Impact on Key Endurance Variables Than Threshold, High-Intensity, or High-Volume Training.” Frontiers in Physiology. [5] Achten, J., & Jeukendrup, A. E. (2004). „Optimizing Fat Oxidation Through Exercise and Diet.” Sports Medicine.

  • 19. Cracovia Maraton 24.04.2022 – GALERIA ZDJĘĆ

    Pierwszy po pandemiczny maraton w Krakowie za nami. Była to 19. edycja Cracovia Maraton ze startem i metą na Rynku Głównym. Zwyciężyli Kenijczyk David Kiprono Metto, który uzyskał czas 2:14:07 i reprezentującej Mołdawię Ukrainka Lilii Fiskowicz, która osiągnęła czas 2:40:35.

    Pogoda w tym roku była łaskawa dla biegaczy! Odczuwalna temperatura w okolicach 8-10 stopni i lekki deszczyk, chłodzący ciała maratończyków to pogoda idealna dla dobrych wyników na tym dystansie. Krakowskie święto biegania przyciągnęło mnóstwo biegaczy, choć w tym roku nadal obowiązywały restrykcyjne limity zgłoszeń! Co niestety spowodowało że w imprezie wzięło udział dużo mniej osób niż zwykle. Przepisywanie pakietów i miejsc startowych z poprzednich lat „pandemicznych” kiedy to impreza się nie odbywała spowodowało, że już 16 marca osiągnięto 5 tysięcy zgłoszeń. A co się z tym dalej stało… otóż wystartował niewiele więcej niż 3000 biegaczy, a ukończyło 2975 uczestników! 40% zgłoszonych w ogóle nie wzięło udziału w zawodach…

    Niestety sprawiło to że święto biegania straciło trochę na wielkości i prestiżu… Ciężko winić kogokolwiek za taki stan rzeczy ale powiedzmy szczerze można było się spodziewać, że 10-20% na pewno nie wystartuje (praktycznie w każdym biegu tyle osób świadomie lub nie świadomie rezygnuje) i podnieść limit zgłoszeń. No cóż miejmy nadzieję, że kolejny rok będzie już normalny i Kraków w końcu przyciągnie maratończyków z Polski i z całego świata. Uważam że organizacja, miasto i kibice zasługują na maraton gromadzący ponad 10 tysięcy uczestników!

    Wracając do poziomu sportowego. W tym roku, aby załapać się na „pudło” wśród mężczyzn wystarczyło pobiec 02:37:17 🤯 W 2017 roku nasz podopieczny Łukasz Kapłon ( tutaj wywiad z Łukaszem: https://bieganie.pl/sport/kim-jest-lukasz-kaplon-najlepszy-polak-na-cracovia-maraton-2017/) z wynikiem 2:29:41 był dopiero na 8 miejscu.

    Oczywiście były także takie krakowskie maratony gdzie z wynikiem 2:37 niemożna było marzyć o TOP15. Podobnie było w rywalizacji kobiet gdzie do podium wystarczyło 03:06:18. A przypomnijmy, że nie był to bieg o czapkę gruszek tylko o nagrody od 20 do 10 tyś. zł.

    Wiadomo to jest sport i nikt nie odbiera wysiłku i walki czołowym zawodnikom ale pokazuje, że nasz maraton nie przyciągnął mocnych biegaczy, a co za tym idzie nie będzie rozpoznawalny w Europie i prawdopodobnie nadal nie przyciągnie tych 10 tysięcy maratończyków w latach kolejnych, obyśmy się mylili! Ale tak to działa w tym maratońskim świecie. Zobaczymy co przyniesie 20 edycja, która już została ogłoszona na 23.04.2023 roku.

    Oczywiście to co nie zawiodło to atmosfera i biegacze amatorzy, którzy dzielnie walczyli na trasie z Rynku Głównego do Nowej Huty i z powrotem! Masa biegaczy cieszących się bieganiem, walczących o swoje rekordy życiowe i zwiedzających na biegowo nasze miasto to piękny widok, którego nie można zapomnieć. Dopisali także kibice, którzy pomimo deszczowej aury dopingowali wszystkich biegaczy na całej długości trasy.

    Nasi podopieczni również nie zawiedli 😍 W TOP 35 znalazło się 4 naszych zawodników wszyscy poniżej 2:51 czyli naprawdę mocne bieganie. Jak dołożymy do tego znakomite rezultaty z Biegów w Szczawnicy, Biegu Nocnego, 10km w Cieszynie, Półmaratonu w Wiedniu i maratonu w Hamburgu to można uznać weekend za udany👍 Ale co najważniejsze i co zawsze powtarzamy naszym zawodnikom, że nie biegamy tylko dla rekordów, ale przede wszystkim dla zdrowia! Nie zapominajmy o tym i biegnijmy dalej!

    Poniżej link do obszernej galerii zdjęć z 19. Cracovia Maraton 24.04.2022 z naszego punktu dopingowego na Czyżynach, baner poniżej przeniesie Was do galerii zdjęć:

  • Domowe sposoby radzenia sobie z urazami u biegaczy. Kompletny przewodnik z ćwiczeniami

    Na drodze każdego sportowca amatora wcześniej czy później może pojawić się uraz, ból, stan zapalny i inne towarzyszące aktywności dolegliwości. Nie każdy uraz jest kontuzją, która uniemożliwia kontynuowanie przygotowań czy uprawianie w ogóle sportu. Często urazy towarzyszące treningowi sportowemu są następstwem nieprzewidywalnych działań. Oczywiście dobrze ułożony i zbalansowany trening ma za zadania minimalizować ryzyko wystąpienia urazu ale życie pisze swoje scenariusze.

    Często powodem urazu, przeciążenia może być źle dobrane obuwie, nawierzchnia po której biegamy, technika poruszania się, nawyki ruchowe podczas codziennych aktywności życiowych. Dochodzą także przypadki losowe typu złe postawienie stopy, poślizgnięcie, upadek itp. Można rzec na każdym kroku czyha na nas jakaś pułapka, która może zniweczyć całe przygotowania! Ale czy na pewno całe? Tutaj jest zasadnicza kwestia czyli szybka diagnoza i konkretne działania które mają za zadanie zminimalizować destrukcyjny wpływ urazu na nasz aparat ruchu. Niestety często zdążą się, że trafimy na nieodpowiednią osobę z personelu medycznego, a co za tym idzie będzie błędna diagnoza oraz standardowa recepta na wszystkie urazy, czyli „jak pana boli podczas biegu to proszę nie biegać”.

    Jest wiele urazów, które są następstwem zaniedbań w rozciąganiu, mobilizacji czy innych elementów w sferze waszego ciała. Czasami mocny ból kolana, który dla większość nie obeznanych z tematem jest równoznaczny z zakończeniem przygody z bieganie na kilka miesięcy, można „zreperować” w kilka dni, a czasami nawet krócej. Wiele razy spotkałem ludzi którzy przestawali uprawiać aktywność ponieważ coś zaczęło ich boleć i podążali standardową receptą (nie biegać!). Najlepsze jest to że najczęściej przerwa nie pomaga, można nie biegać tydzień, dwa, miesiąc i niektóre urazy same nie przejdą. Należy zadziałać na przyczynę, a nie liczyć na cud. Dlatego tak ważna jest diagnoza i protokół postępowania z poszczególnymi problemami. Postaram się zebrać wszystkie najczęściej pojawiające się problemy biegaczy w tym tekście i przedstawić protokół działania tak, abyście zdrowo i szybko wrócili na biegowe ścieżki!

     

  • Ból Achillesa i stopy u biegacza. Domowe sposoby leczenia

    Ścięgno Achillesa, staw skokowy i stopa to kolejne miejsca bardzo wrażliwe u biegaczy. To właśnie tutaj najcześciej występują objawy bolesnościm stanów zapalnych lub naciągnięć. Nie każdy uraz to od razu „szlaban” na bieganie. W zależności od stopnia kontuzji, bolesności i objawów decydujemy jaką drogę leczenia podejmujemy. Poniżej dwie najczęstsze przypadłości w tej części naszego ciała.

     

    Ból ścięgna Achillesa u biegacza. Ból pojawiający się w tylnej części podudzia w pobliżu pięty.

    Bolesność pojawia się punktowo w jednym miejscu ścięgna Achillesa, często na przyczepie przy pięcie, lub 3-4 centymetry powyżej. Czasami zdążą się obrzęk an całej długości jego struktury lub z tyłu (wewnątrz) od tylnej strony kości piszczelowej. Pojawia się w trakcie biegania, po bieganiu. Uczucie sztywności lub bólu zaraz po przebudzeniu lub po dłuższym siedzeniu w miejscu.

    Podstawowe objawy:

    -> Ból w trakcie biegu na całej długość ścięgna
    -> Ból punktowy
    -> Ból na przyczepie piętowym
    -> Ból przy dotyku
    -> Obrzęk, skrzypienie, zaczerwienienie

     

    Podstawowym sposobem leczenia i zapobiegania powtarzaniu się tej dolegliwością są:

    -> Należy zmniejszyć obciążenia treningowe, zmniejszyć kilometraż tygodniowy, biegać mniej używając Achillesa (niżej na stopie)
    -> Spróbować zmienić buty na takie z miękkim napiętkiem, także te w których chodzimy na codzień
    -> Chłodzenie miejsca bólu, lodem, zimną wodą, w chłodnym potoku (kilka minut lub do uczucia lekkiego mrowienia)
    -> Kuracja prysznicem na zmianę ciepła i zimna woda (5 razy 1 minuta zimna woda/1 minuta ciepła woda)
    -> W momencie nasilania się objawów bólowych, należy przerwać treningi i dać odpocząć ciału
    -> Można stosować maści chłodzące przeciwzapalne w miejscu bólu
    -> Leki przeciwzapalane i przeciw bólowe (nie dłużej niż kilka dni)
    -> Wykonywanie ćwiczeń wzmacniających (ekscentryczne) i rozciągające ścięgno (Protokół Alfredsona)
    -> Fizjoterapia: terapia manualna, fala uderzeniowa, laser wysokoenergetyczny, terapia Tecar (tendinopatie)
    -> W bardzo zaawansowanym stanie ostrzyknięcie komórkami macierzystymi, sterydem lub środkami przeciwzapalnymi
    -> W ostateczności zabieg chirurgiczny, który ma nam celu oczyścić struktury wokół Achillesa

     

     

    Zapalenie rozcięgna podeszwowe. Ból pojawiający się na podeszwie stopy, na całej jej długości, punktowo lub w okolicach poduszki pięty.

    Przyczynami bólu mogą być przeciążenia podczas biegania, zbyt mocne bieganie ze śródstopia (zła technika biegu), źle dobrane buty biegowe lub uraz mechaniczny (nadepnięcie na jakiś wystający twardy przedmiot lub bieg po nierównym podłożu). Może być też spowodowane złymi nawykami ruchowymi podczas życia codziennego.

     

     

    Podstawowe objawy:

    -> Ból w okolicy pięty
    -> Ból na środku stopy
    -> Ból na całej długości podeszwy
    -> Ból nasila  podczas chodzenia zaraz po przebudzeniu lub dłuższym unieruchomieniu (siedzeniu, leżeniu)
    -> Ból punktowy lub piekący
    -> Ból odczuwalny podczas dotyku miejsca urazu

    Podstawowym sposobem leczenia i zapobiegania powtarzaniu się tej dolegliwością są:

    -> Chłodzenie miejsca bólu, lodem, zimną wodą, w chłodnym potoku (kilka minut lub do uczucia lekkiego mrowienia)
    -> Rozciąganie mięśni łydki
    -> Głęboki masaż łydki i mięśnia płaszczkowatego
    -> Delikatny masaż rozcięgna: manualnie, piłeczka, pistolet do masażu
    -> Przy zaawansowanym stadium zapalnym lepiej nie masować i nie ingerować w tkankę, ponieważ tylko będziemy podrażniali miejsce zapalne/bólowe
    -> Fizjoterapia: terapia manualna, laser wysokoenergetyczny, ewentualnie fala uderzeniowa

     

     

    ZOBACZ TAKŻE DOMOWE SPOSOBY RADZENIA SOBIE Z URAZAMI:

  • Ból kolana u biegacza. Domowe sposoby leczenia

    Ból kolana to jedna z najczęściej pojawiających się dolegliwości u biegacza. Na samym początku cię uspokoję, ból nie oznacza, że zepsułeś sobie kolano i czeka cię operacja i twoje życie sportowe ulegnie rozpadowi 🙂 Nie każdy ból i uraz to coś poważnego. Powiem więcej większość urazów jest tymczasowych i można sobie z nimi szybko poradzić jeśli wiemy jak się za nie zabrać i jakie działania podjąć. Poniżej wskazówki które pomogą ci szybko wrócić do biegania.

    ITBS. Ból kolana zlokalizowany po jego zewnętrznej stronie.

    Pasmo biodrowo–piszczelowe to ścięgnista i szeroka tkanka zlokalizowana po bocznej stronie uda, biegnąca od miednicy do kości goleniowej. Główną funkcją pasma jest hamowanie przywodzenia oraz usztywnianie i stabilizacja kolana w momencie wyprostu stawu. Zwiększone napięcie tej struktury jest przyczyną uciskania leżącej pod nim tkanki łącznej, co wywołuje ciągnięcie i naprężenie tych tkanek w efekcie powoduje ból kolana.

    Podstawowe objawy napięcia pasma biodrowo–piszczelowego to:

    -> Ból po zewnętrznej stronie kolana, najczęściej tylko podczas biegu, podczas chodu się zmniejsza lub całkowicie zanika
    uczucie mrowienia , drętwienia po zewnętrznej stronie uda

    -> Nasilenie bólu wraz z czasem trwania wysiłku, aż do momentu bólu który uniemożliwia poruszanie się

    -> Ból pojawia się podczas wchodzenia lub schodzenia ze schodów 

    -> Przeskakiwanie/trzaski z boku kolana

    -> Może towarzyszyć promieniowanie bólu na większy obszar kolana lub biodra, a nawet mięśni pośladkowych

    Podstawowym sposobem leczenia i zapobiegania powtarzaniu się tej dolegliwością są:

    -> Rozciąganie pasma, szczególnie w otrębach końcowych przyczepów czyli przy kolanie i biodrze (naprężacz powięzi szerokiej)

    -> Rolowanie pasma, czyli bocznej części uda

    -> Chłodzenie miejsca bólu: zimny prysznic, lód, chłodzenie w zimnym potoku

    -> Fizjoterapia: terapia manualna, masaż, fala uderzeniowa

    Zapalenie gęsia stopki. Ból kolana zlokalizowany po wewnętrznej stronie kolana ok. 3-4 cm poniżej stawu kolanowego.

    Pomimo że w nazwie pojawia się słowo stopa to nie dotyczy ten uraz stopy tylko kolana. Gęsią stopka dlatego że miejsce w którym pojawia się ból to przyczep trzech mięśni krawieckiego, smukłego i półścięgnistego, które razem wyglądają jak gęsia stopa.

    Podstawowe objawy:

    -> Ból kolana po wewnętrznej części

    -> Ból pojawia się podczas biegania

    -> Ból pojawia się rano po przebudzeniu lub po dłuższym siedzeniu w miejscu.

    -> Obrzęk w miejscu bólu

    -> Stan zapalny w miejscu bólu

    Podstawowym sposobem leczenia i zapobiegania powtarzaniu się tej dolegliwością są:

    -> Zmniejszenie obciążeń treningowych lub zaprzestanie biegania

    -> Chłodzenie miejsca bólu: zimny prysznic, lód, chłodzenie w zimnym potoku

    -> Stosowanie maści chłodzących przeciwzapalnych w miejscu bólu

    -> Fizjoterapia, rozluźnianie mięśni, rozciąganie i terapia manualna

    -> Można wstrzyknąć miejsce bólu sterydem lub lekiem przeciwzapalnym

    Kolano skoczka. Ból zlokalizowany z przodu kolana w okolicy rzepki.

    Ból pojawia się w obrębie struktury rzepki. Dokładnie mówiąc w miejscu przyczepu więzadła rzepki. Stan zapalany powstaje w momencie przeciążenia mięśni czworogłowych, słabej siły tych mięśni i błędów technicznych biegu, które prowadzą do urazu.

    Podstawowe objawy:

    -> Ból kolana z przodu

    -> Ból może promieniować dookoła rzepki

    -> Pojawia się w trakcie biegu, chodzenia po schodach

    -> Przy silnych stadiach, ból odczuwalny także w momencie chodzenia

    -> Stan zapalny w miejscu bólu

    Podstawowym sposobem leczenia i zapobiegania powtarzaniu się tej dolegliwością są:

    -> Rozluźnienie i rozciągniecie mięśni czworogłowych

    -> Wzmacnianie ekscentryczne mięśni czworogłowych

    -> Fizjoterapia: terapia manualnam, fala uderzeniowa

    -> W bardziej zaawansowanych stadiach ostrzyknięcie osoczem bogatopłytkowym, lekami przeciwzapalnymi lub kwasem hialuronowym

    -> W ekstremalnych stadiach pozostaje tylko zabieg chirurgiczny

    ZOBACZ TAKŻE DOMOWE SPOSOBY RADZENIA SOBIE Z URAZAMI:

  • Ból w okolicy piszczeli/podudzia. Domowe sposoby leczenia

    Bóle w okolicach piszczeli to drugi najczęstszy uraz u biegaczy zaraz po bólach kolan. Pojawiają się głownie u początkujących biegaczy ale mogą zdarzyć się także bardziej doświadczonym amatorom lub profesjonalistom. Zazwyczaj spowodowane są zwiększaniem obciążeń treningowych, bieganiem po twardej lub nierównej powierzchni, ewentualnie źle dobranym obuwiem. W zależności gdzie zlokalizowany jest ból, takim protokołem działań należy postępować.

     

    Shin splints. Ból wewnętrznej części podudzia na kości piszczelowej tzw. ból okostnej.

    Bolesność pojawia się poprzez przeciążenie kości piszczelowej spowodowane zwiększaniem objętości treningowej lub rozpoczęciem przygody z bieganiem po długiej przerwie, zmianą obuwia na mniej amortyzujące, bieganie po twardej nawierzchni lub nierównym podłożu. Kontuzja na początku stosunkowo nie groźna ale zbagatelizowanie objawów może doprowadzić nawet do złamania zmęczeniowego kości. Dlatego warto od razu zadziałać, zminimalizować objawy i przyspieszyć regenerację.

     

    Podstawowe objawy:

    -> Ból miejscowy, przeszywający, pogłębiający się w trakcie biegu
    -> Ból może pojawiać się także po treningu w momencie mocniejszego obciążenia, podskoków, schodzenia po schodach.
    -> Ból nasila się w momencie dotykania kości piszczelowej
    -> Może pojawiać się zaczerwienieni w miejscu bólu

     

    Podstawowym sposobem leczenia i zapobiegania powtarzaniu się tej dolegliwością są:

    -> Należy zmniejszyć obciążenia treningowe, zmniejszyć kilometraż tygodniowy
    -> Spróbować zmienić buty i trasy po których biegamy na bardziej miękkie i równe
    -> Chłodzenie miejsca bólu, lodem, zimną wodą, w chłodnym potoku
    -> Kuracja prysznicem na zmianę ciepła i zimna woda
    -> W momencie nasilania się objawów bólowych, należy przerwać treningi i dać odpocząć ciału
    -> Można stosować maści chłodzące przeciwzapalne w miejscu bólu
    -> Leki przeciwzapalane i przeciw bólowe (nie dłużej niż kilka dni)
    -> Wykonywanie ćwiczeń wzmacniających okolice podudzi

     

    Zespół mięśnia piszczelowego przedniego. Ból zlokalizowany po zewnętrznej stronie kości piszczelowej.

    Mięsień piszczelowy przedni aktywowany jest w momencie odepchnięcia stopy od podłoża. Mocniej zaangażowany jest u osób biegających na śródstopiu lub zaczynających biegać taką techniką. Nadmiernie zmęczony i używany mięsień przestaje właściwie amortyzować obciążenia. Może zwiększać swoją objętość i ocierać tkankami o kość piszczelową co w rezultacie może powodować zapalenie mięśnia. Przeciążenie może pojawiać się także z powodu zbyt mocnego sznurowania obuwia, używania złego lub zużytego obuwia, biegania po twardej nawierzchni.

     

     

    Podstawowe objawy:

    -> Ból miejscowy pogłębiający się w trakcie biegu
    -> Ból promieniujący na kość piszczelową lub nawet na kostkę lub stopę
    -> Obrzmienie lub/i zaczerwienieni miejsca bólowego

     

    Podstawowym sposobem leczenia i zapobiegania powtarzaniu się tej dolegliwością są:

    -> Rozluźnianie mięśni piszczelowych, rolowanie, automasaż
    -> Masaż punktowy, uciskanie miejsc największego bólu
    -> Schładzanie mięśnia: lód, zimna woda
    -> Terapia prysznicem zimna, ciepłą woda na zmianę.
    -> Fizjoterapia manualna, kinesiotaping,
    -> Maść chłodząca przeciwzapalna
    -> Leki przeciwzapalne

     

    ZOBACZ TAKŻE DOMOWE SPOSOBY RADZENIA SOBIE Z URAZAMI:

  • TECHNIKA BIEGU – trzy najważniejsze elementy

    Dzisiaj przygotowaliśmy dla Was pierwszą część tekstu i nagrania związaną z techniką biegu. Wielu z Was prawdopodobnie ma wrażenie że nie biega zbyt ekonomicznie i że jego technika ma wiele błędów. Przedstawiamy Wam film na którym prezentujemy najważniejsze rzeczy o których należy pamiętać w trakcie próby poprawy swojego biegu.

    👉Ustawienie ciała 

    👉Praca nad wahadłem

    👉Ustawienie stopy

    USTAWIENIE CIAŁA

    Podczas biegu, a nawet już przed wykonaniem jakiegokolwiek kroku powinniście zwrócić uwagę na ustawienie swojego ciała. Bieg polega na jak najszybszym przesuwaniu środka ciężkości do przodu z jak najmniejszymi stratami energii czyli bez zbędnych ruchów w górę i na boki. Środek ciężkości u człowieka usytułowany jest na wysokości miednicy. Powinniście pilnować ustawienie ciała tak aby czuć że cały czas opadacie i postawienie kroku chroni Was przed upadkiem.

    Zobaczcie na filmie co mam na myśli. Sylwetka ma być cały czas lekko pochylona ale nie ugiętą w biodrach! Takie ustawienie ciała pozwoli Wam wykorzystywać grawitację i wymuszać odpowiednie lądowanie pod środkiem ciężkości a nie przed nim co prowadzi do wyhamowywania wielu sił, a co za tym idzie wytracaniem energii i zmniejszeniem ekonomiki.

    PRACA NAD WAHADŁEM (KROKIEM BIEGOWYM)

    Podczas biegu warto pamiętać o pracy i ruchu jaki powinna wykonywać wasza noga. Pełne wahadło biegowe to praca nogi w zakroku czyli tyle wahadło, gdzie pięta idzie pod pośladek. Następnie przejście do przedniego wahadła, gdzie kolano idzie w górę-przód i podudzie wraz ze stopą atakują podłoże tak żeby ustawić się wraz z całym ciałem do wykonania odbicia i kolejnego kroku.

    Pełne wpadło pokazuje na filmie warto obejrzeć. Oczywiście nie jest tak że biegnąc 6 czy 7 min na kilometr mamy biec pełnym wahadłem bo będzie to ekonomicznie bardzo słabe. Ale ruch jaki wykonujemy powinien być identyczny ale amplituda tego ruchu musi być dostosowana do prędkości biegu. Jak nauczymy nasze ciało tego ruchu to przy każdym kroku ono będzie stabilne i będzie zachowywało się podobnie. Sterowanie tym ruchem będzie przebiegało poprzez dostosowanie zakresu ruchu do szybkości poruszania się.

    USTAWIENIE STOPY (LĄDOWANIE)

    Oczywiście na sam początek trzeba wziąć na warsztat główny element który przewija się od wielu lat w środowisku biegaczy czyli to czy lądować na pięcie czy na palcach? Powiem przewrotnie lądować na całej stopie lub na przodzie stopy ale z tendencją rozluźniania łydki i umożliwieniem pięcie dotknięcia podłoża. Praca naszej stopy powinna przebiegać zawsze tak samo podobnie jak wahadło czy ustawienie ciała. A staw skokowy powinien pracować jak amortyzator. Im biegniemy szybciej tym amortyzator staje się twardszy i bardziej sztywny żeby szybko oddawać energię.

    W momencie kiedy biegniemy wolno powinien być miękki żeby tłumić wyrzucanie energii i zwiększać ekonomikę poruszania się. Najważniejszym elementem jeśli chodzi stopę jest nauczenie jej odpowiedniego stawiania na podłożu. Nie można lądować na pięcie z wyprostowanym kolanem bo to nie tylko mało ekonomiczne, a wręcz szkodliwe dla waszych stawów. Nie można też używać palcy i sztywne odbicia biegnąc 7 minut na kilometr, bo to też jest mało efektywne i zdrowe dla Waszego Achillesa czy mięśnia płaszczkowatego. Warto dobierać optymalne ustawienie stopy do prędkości poruszania tak aby nie wytrącać niepotrzebnie energię na przerysowany ruch.

    W tym krótkim tekście i filmie chciałem przedstawić Wam jak powinna wyglądać poprawna technika i na co zwracać uwagę podczas biegu. Niestety po wielu latach pracy z amatorami wiem, że nie jest to łatwe żeby samemu ocenić czy biega się dobrze czy źle, a często próba wprowadzania zmian techniki bez nadzoru trenera, który popatrzy z boku i oceni co i jak robisz źle i na co zwrócić uwagę przynosi odwrotne skutki niż poprawa.

    Dlatego zachęcam żebyście w tej dziedzinie i w tym elemencie raczej skorzystali z pomocy specjalisty, który pokaże Wam, a co najważniejsze przeanalizuje Waszą technikę i wprowadzi zmiany które zostaną z Wami na lata. Życzę Wam zdrowego i owocnego biegania. Powodzenia!

  • ZOLADZ TEST – protokół i przebieg

    🖊Trener Michał Jarosz

       ZOLADZ TEST został wymyślony przez profesora Jerzego Żołądzia, fizjologa który współpracuje z najlepszymi zawodnikami na świecie w wielu dyscyplinach sportu. Od wielu lat wykładowca i naukowiec związany z Krakowską Akademią Wychowania Fizycznego. Jak sam mówi jego zainteresowania naukowe dotyczą m.in. czynników warunkujących siłę, moc i wytrzymałość mięśni szkieletowych człowieka. Fizjologiczne podłoże zmęczenia. Mechanizmy warunkujące kinetykę konsumpcji tlenu w mięśniach szkieletowych człowieka. Wpływ treningu fizycznego na kinetykę konsumpcji tlenu i stabilność metaboliczną mięśni.

    Wymyślony przez niego test stosowany jest na całym świecie do określania tak zwanego progu mleczanowego LACTATE THRESHOLD (to ostatnie obciążenie, po którym stężenie mleczanu przekracza poziom spoczynkowy i zaczyna systematycznie wzrastać), a prościej rzecz ujmując, to moment, w którym przemiany beztlenowe w organizmie zaczynają nabierać tempa i nasze możliwości wysiłkowe będą coraz mniejsze. Próg mleczanowy to intensywność, na której możemy kontynuować wysiłek od 3 – 4h. U wytrenowanych biegaczy najczęściej występuje on w okolicach 85% HRmax (tętna maksymalnego) ale u mniej wytrenowanych często zdarza się, że jest on na niższych intensywnościach między 70-80% HRmax. 

    Zastosowanie tego testu przyczyniło się w wielkiej mierze do sukcesów Roberta Korzeniowskiego. Niestety w zindoktrynowanym “pseudo wiedzą” środowisku polskich biegaczy długodystansowych nie przyjął się zbytnio, jak i wiele innych nowych ciekawych odkryć w dziedzinie treningu wytrzymałościowego. Pokłosie tego zbieramy obecnie, gdzie jak sami widzimy nasi najlepsi maratończycy i długodystansowcy biegają bliżej czołówki światowej kobiet niż mężczyzn.

    Test można wykonywać w wersji uproszczonej lub z pomiarem mleczanu. Przewaga testu z pomiarem mleczanu jest taka, iż pomaga on dużo dokładniej określić próg mleczanowy oraz zinterpretować wytrenowanie na danych strefach. Test z pomiarem mleczanu zalecany jest szczególnie osobom, które trenują co najmniej 4-5 razy w tygodniu lub zatrzymały się z progresem wynikowym. Wskazany jest również dla osób trenujących po 50 roku życia dla ustalenia optymalnych intensywności pomagających prowadzić trening na odpowiednich intensywnościach, które nie degradują mięśnia sercowego. 

    Wyznaczanie stref w oparciu o tętno jest szczególnie ważne w naszym klimacie, gdzie temperatury oraz wilgotność mają często dużą amplitudę w następujących po sobie dniach. Powoduje to często przetrenowanie u zawodników sugerujących się tylko i wyłącznie tempem na treningach. Jest to bardzo ważne, aby dostosowywać intensywność do pogody, gdyż niestety jest to nagminne, że zawodnicy przesadzają z intensywnością chcąc na siłę pokonać naturę. Dużo łatwiej trenować w oparciu o tempo w klimatach, w których wahania pogodowe są mało zróżnicowane i możemy wtedy sugerować się tempem i samopoczuciem ale niestety w Polsce jest to bardzo zgubny system. 

    W czym może być pomocny ZOLADZ TEST

    -określeniu poziomu wytrenowania na poszczególnych strefach

    -pośrednio może służyć przy ustalaniu oznak przetrenowania

    -pomaga ustalić strefy wysiłkowe

    -regularnie wykonywany pomaga śledzić postępy w treningu

    -pomaga określić precyzyjnie intensywność biegu maratońskiego

    -świetnie sprawdza się przy ustalaniu intensywności dla różnych dystansów ultra maratońskich

    Protokół wykonywania ZOLADZ TEST

    Wersja uproszczona

    Wymagany sprzęt:

    -pulsometr z paskiem do pomiaru tętna (przy wykonywaniu testu nie korzystamy z pomiaru nadgarstkowego gdyż jest on niedokładny)

    Miejsce wykonywania testu:

    -bieżnia lekkoatletyczna lub zmierzony co 100 m odcinek płaskiego terenu(nie korzystamy z GPS)

    Protokół:

    1. Od wyznaczonego tętna maksymalnego (HRmax) odejmujemy 50 uderzeń. Np. przy tętnie maksymalnym 200 wykonujemy obliczenie (200ud.-50ud.=150ud.) będzie to intensywność pierwszego odcinka podczas testu, a kolejne wysiłki na tętnie o 10 wyższym. Wyniki będziemy zapisywać w poniższej tabeli

    2. Przed rozpoczęciem testu wykonujemy kilka minut rozciągania oraz 10 minut biegu na tętnie HRmax – 60 uderzeń (np. 200-60=140ud.)

    3. Po rozgrzewce rozpoczynamy główną część testu czyli 5 odcinków 6 minutowych na zadanym w tabeli tętnie. Przerwy pomiędzy kolejnymi odcinkami wynoszą 2 minuty w miejscu ( biegniemy pierwszy odcinek 6 minut na zadanym tętnie, a po nim zapisujemy przebiegnięty dystans z dokładnością do około 10m. Następnie robimy 2 minuty przerwy i zaczynamy kolejny odcinek na wyższym tętnie)

    4. Po wykonanym teście przekazujemy trenerowi wyniki do interpretacji.

    HR Dystans tempo (min/km)
    HR max – 50
    HR max – 40
    HR max – 30
    HR max – 20
    HR max – 10

    Pomocne wskazówki przy wykonywaniu testu:

    -nie rozpoczynaj kolejnych odcinków zbyt szybko. W trakcie odcinka rozpędzaj się powoli, poświęć około minuty biegu aby dojść do wyznaczonego tętna

    -najważniejsze jest aby utrzymywać zadane tętno w przedziale +/- 2 uderzenia

    -test możesz zakończyć na wcześniejszych odcinkach, jeśli kolejne są już zbyt obciążające

    Wersja z pomiarem mleczanu

    Wymagany sprzęt:

    -pulsometr z paskiem do pomiaru tętna (przy wykonywaniu testu nie korzystamy z pomiaru nadgarstkowego gdyż jest on niedokładny)

    -urządzenie do pomiaru kwasu mlekowego we krwi

    Miejsce wykonywania testu:

    -bieżnia lekkoatletyczna lub zmierzony co 100 m odcinek płaskiego terenu(nie korzystamy z GPS)

    Protokół:

    1. Od wyznaczonego tętna maksymalnego (HRmax) odejmujemy 50 uderzeń. Np. przy tętnie maksymalnym 200 wykonujemy obliczenie (200ud.-50ud.=150ud.) będzie to intensywność pierwszego odcinka podczas testu, a kolejne wysiłki na tętnie o 10 wyższym. Wyniki będziemy zapisywać w poniższej tabeli

    2. Przed rozpoczęciem testu wykonujemy kilka minut rozciągania oraz 10 minut biegu na tętnie HRmax – 60 uderzeń (np. 200-60=140ud.)

    3. Po rozgrzewce rozpoczynamy główną część testu czyli 5 odcinków 6 minutowych na zadanym w tabeli tętnie. Przerwy pomiędzy kolejnymi odcinkami wynoszą 2 minuty w miejscu ( biegniemy pierwszy odcinek 6 minut na zadanym tętnie, a po nim zapisujemy przebiegnięty dystans z dokładnością do około 10 m i pobieramy próbkę krwi do analizy. Następnie robimy 2 minuty przerwy i zaczynamy kolejny odcinek na wyższym tętnie).

    HR Dystans LA tempo (min/km)
    HRmax – 50
    HRmax – 40
    HRmax – 30
    HRmax – 20
    HRmax – 10

    Pomocne wskazówki przy wykonywaniu testu:

    -w trakcie testu rozpędzaj się powoli nie ruszaj bardzo szybko, poświęć około minuty biegu aby dojść do wyznaczonego tętna

    -najważniejsze jest aby utrzymywać zadane tętno w przedziale +/- 2 uderzenia

    -u mniej wytrenowanych zawodników może okazać się że test zakończy się po 3 lub 4 odcinkach

    -jeżeli mierzysz mleczan samemu rób to spokojnie na pomiar są dwie minuty, a wynik nie zmienia się z sekundy na sekundę

    -wynik zawsze daj do zinterpretowania doświadczonemu, wykształconemu trenerowi lub fizjologowi zajmującemu się sportowcami

               

  • Bieganie w niespokojnych i spokojnych czasach, PODCAST cz. 1

    Słuchajcie! 🎧 Dosłownie… 😁 We współpracy z Bo czemu nie?Przygotowaliśmy dla Was pierwszy odcinek podcastu o tematyce biegowej🏃🏻‍♂️ Krzysztof Kołacz rozmawia z Krzysztof Janik o treningu, panującej sytuacji, aktywności fizycznej zarówno dzieci jak i dorosłych, o pasji i rozwiązaniach technologicznych i wielu innych ciekawych aspektach biegowych i życiowych😎 Idealnie skrojona rozmowa na godzinny bieg lub po prostu na wieczorne odsłuchanie do poduszki. Chcecie więcej? Dajcie znać w komentarzach czy słuchacie podcastów i czy taka forma komunikacji Wam odpowiada! 🎤

     

    Cały odcinek wraz z linkami i odnośnikami znajdziecie na stronie podcastu:

     

    Możecie wysłuchać naszego podcastu także na jednym z poniższych kanałów:

     

  • W dobie biegowego kryzysu startowego…

    W dniu dzisiejszym premier odwołał wszystkie imprezy masowe w naszym kraju. Kilka dni temu sporo organizatorów dużych biegów międzynarodowych podjęło decyzję o zmianie terminów swoich imprez i przeniesienie ich na jesień. W dobie mocno rozszerzającej się „epidemii” prawdopodobnie inne kraje również podejmą takie decyzje. Prawdopodobnie będziemy mieć pierwszą wiosnę podczas której tysiące osób nie będzie mogło wziąć udziału w żadnym biegu. Zasadność podjętych kroków pozostawiam ocenia Wam. Skupie się na tym jakie konsekwencje niesie taki stan bo może nie zdajecie sobie z tego sprawy. Dodatkowo postaram się podpowiedzieć co z taką wiosną treningowo zrobić? 

    Zacznijmy od tego czym jest w ogóle impreza masowa i czy faktycznie wszystkie biegi zostaną odwołane? Imprezę masową opisuje art.3. Dz.U.2019.2171. W skrócie mówiąc jest to impreza w której bierze udział lub organizator udostępnia ilość miejsc nie mniejszą niż 1000 osób. Jeśli im proza odbywa się w hali lub budynku ilośc miejsc jest nie mniejsza niż 300. Ten zapis jasno mówi że biegi które mają ponad 1000 uczestników musza być odwołane. Na szczęście mamy dużo mniejszych biegów, które będzie można pobiec. Choć nie wiadomo czy zawodników nie wypłoszy widmo złapania nie tylko nowego medalu na szyje 😉 Nadszedł trochę taki czas handicapu dla małych biegów niczym niehandlowa niedziela dla osiedlowych sklepików 😉

    Oczywiście mogą zdarzyć się tacy, którzy nie zastosują się do zakazu. O tym mówi art. 58 tej ustawy. Kto organizuje imprezę masową bez wymaganego zezwolenia lub niezgodnie z warunkami określonymi w zezwoleniu albo przeprowadza ją wbrew wydanemu zakazowi, podlega grzywnie nie mniejszej niż 240 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Dlatego nie łudźmy się że któryś z organizatorów podejmie takie ryzyko i nie zastosuje się do zaleceń.

    Odchodząc od zakazów i nakazów prześledźmy jakie konsekwencje taki stan rzeczy może przynieść. Przed nami wiosna, która nie jest zwykłą wiosną jest to wiosna przed olimpijska. Wielu zawodników przygotowuje się do startu czterolecia. Przygotowania do tego jednego startu trwały conajmniej 4 lata, ale u większości całe życie. Odwołanie startów to również cios dla wszyskich zawodników wyczynowych. Przypomnę że większość z nich właśnie teraz będzie szukała imprezy, która pozwoli im wypełnić minimum olimpijskie. Przesuwanie formy w czasie nie wchodzi w grę bo jest to fizjologicznie nierealne. Oczywiście najgorzej mają sporty wytrzymałości długotrwałej m.in maratończycy. Którzy nie mogą zbudować kilku szczytów formy w przeciągu kilku miesięcy. Jedyną deską ratunku może być decyzja organizatorów o przeprowadzeniu imprezy tylko dla tzw. elity, czyli zawodników licencjonowanych. Tak postąpiło Tokio podczas tegorocznego maratonu. Wtedy odbędzie się rywalizacja sportowa ale czy uda się osiągnąć wynik bez kibiców przy pustych stadionach? Teoretycznie tak, ale napewno nie będzie to święto sportu jakie do tej pory znaliśmy. A co dalej? Kolejnym krokiem są same Letnie Igrzyska czy się odbędą? Przypomnijmy, że Letnie Igrzyska Olimpijskie nie odbyły się 3-krotnie w 1916 roku w Berlinie (I wojen światowa), w 1940 roku w Helsinkach (II wojna światowa), w 1944 roku w Londynie (II wojna światowa). Miejmy nadzieję że do tego nie dojdzie. Byłby to cios dla światowego sportu.

    Zawodnicy amatorscy mają mniejsze zmartwienia niż wyczynowcy. Choć czasami wydaje mi się że przejmują się wiosennym startem bardziej niż Olimpijczycy. Przypomnę tylko że sport w wydaniu amatorskim to umiejętność czerpania radości długotrwałej z uprawiania sportu a nie jednorazowy wybryk 😉 Ja osobiście nie jestem zwolennikiem bogatej strategi startowej i raczej odradzam zbyt dużą ilość startów w zawodach. Dlatego odwołanie imprezy nie jest końcem biegowej kariery, a raczej jej przystankiem lub przesunięciem priorytetów. Wam również radze patrzenie pod kontem długofalowego rozwoju Waszego ciała i rozkładaniem obciążeń w czasie. Musicie mieć na uwadze że przepracowana zima nie przepada. Każdy przebiegany rok dokłada cegiełkę do Waszej ogólnej formy i pozwala osiągać lepsze rezultaty i cieszyć się z rozwoju. Dlatego odwołanie biegu nie oznacza że wszystko poszło na marne. Oznacza to że nie macie możliwości zweryfikowania swoich przygotowań w warunkach zawodów masowych! Możecie zweryfikować je na przykład w warunkach osobistego sprawdzianu lub wziąć udział w mniejszym biegu. Problem jest z maratończykami, którym nie zalecam wykonywanie sprawdzianu maratońskiego bo nie ma to najmniejszego sensu 🙂 Chyba że ktoś bardzo chce 😉

    Można pobiec bieg na 10 km lub ewentualnie wykonać prywatny półmaraton. Każdy z tych biegów pokaże Wam w jakiej jesteście formie i jakie efekty przyniosły zimowe przygotowania. W tym celu możecie wykorzystać nasz kalkulator: https://runningperformance.pl/kalkulator-treningowy/ wpisać rezultat z tego biegu i zobaczyć jaki jest estymowany wynik na innych dystansach. Drugim wyjściem jest odpuszczenie całkowicie startu w zawodach i podążanie zgodnie z zaleceniami periodyzacji treningu, która jasno mówi że po okresie pracy musi nadejść czas regeneracji i odpoczynku. Niestety nie wszyscy to rozumieją, a coraz ładniejsza pogoda za oknem raczej nie pomaga w podjęciu decyzji o roztrenowaniu, bo właśnie o tym mowa. Nie starajcie się utrzymywać za wszelką cenę formy w czasie. Wykonując nadal ciężkie treningi i ciągnąć z formą jak najdłużej. Bo oczywiście jeszcze przez jakiś czas to utrzymacie ale wcześniej czy później organizm powie pas i forma sama spadnie ale w sposób niekontrolowany i zapewniam w najmniej odpowiednim momencie, czyli na przykład tuż przed kolejnym startem docelowym.  A wtedy czasu na roztrenowanie i zbudowanie nowej formy już nie będzie. Szerokości na trasach biegowych i nie przejmujemy się wiosną bo wiadomo przed nami jeszcze wiele wiosen 😎 Czołem✋

  • Dieta Biegacza #1 – Co jeść przed treningiem?

    🖊Dietetyk Michał Płecha

    Dieta Biegacza #1 chciałbym rozpocząć cykl krótkich artykułów dotyczących odżywiania w naszym sporcie. Choć wiem, że w tym temacie powiedziano już wszystko, to nadal w sieci krąży mnóstwo szkodliwych mitów, a na zawodach słychać „cenne porady”, które niejednego debiutanta sprowadziły na manowce (czytaj – do przydrożnego toi-toia na trasie biegu). Aby uniknąć tych błędów, poprawić regenerację i komfort Waszego treningu, a także wpłynąć na wydolność, odporność i zmniejszyć ryzyko kontuzji, przygotowałem dla Was podstawowe informacje, dodatkowo zestawione z naukowymi doniesieniami. Zaczynamy od pytania: co jeść przed treningiem? 

    Co jeść przed treningiem?

     

    To dylemat wielu biegaczy, na różnych poziomach zaawansowania. Sprawa wydaje się prosta – wystarczy zjeść coś lekkostrawnego, odczekać trochę i już można szukać sygnału GPS w biegowym zegarku (bez tego nie zaczynamy – wiadomo).

    Posiłek lekkostrawny, czyli jaki? Najlepiej taki, który możliwie szybko opuści żołądek i trafi dalej, do jelita cienkiego. Jeśli rozpoczniemy trening zbyt wcześnie, kwaśna treść żołądkowa może cofać się do przełyku (refluks) drażniąc go i powodując zgagę. Z czasem może prowadzić to do zapalenia przełyku, powstawania nadżerek, a nawet zmian nowotworowych. Sprawa jest zatem poważna i nie należy jej bagatelizować, szczególnie że wielu biegaczy odczuwa tego typu dolegliwości. Część osób zgłasza także bóle żołądka, nudności czy wymioty. Tutaj ze zrozumieniem pokiwają głową również inni sportowcy, wykonujący długotrwałe i / lub intensywne treningi.

     

    Posiłek przedtreningowy, a problemy górnego odcinka przewodu pokarmowego:

    • cofanie się treści żołądkowej do przełyku (refluks),
    • pieczenie w przełyku (zgaga),
    • ból / skurcze żołądka,
    • nudności, wymioty

     

    Rozwiązanie:

    • przesuń główny posiłek, zjedz lekką przekąskę,
    •  unikaj obfitych posiłków przed treningiem,
    • uważaj na produkty pełnoziarniste i bogate w błonnik, to bardzo wartościowe składniki diety, jednak zalegają w żołądku dłużej, więc przed bieganiem rozważ ich ograniczenie lub zamianę na inne,
    • uważaj na tłuste i smażone produkty,
    • sięgaj po proste, węglowodanowe posiłki,
    • wybieraj produkty gotowane, bez dużej ilości dodatków,
    • unikaj pikantnych i kwaśnych potraw, 
    • uważaj na: miętę, kawę, kakao, napoje gazowane i alkohol, mogą  rozluźniać dolny zwieracz przełyku co nasila cofanie się treści żołądkowej z kwasem solnym do przełyku,
    • *o wpływie alkoholu na organizm sportowca nie tylko przed treningiem nie muszę chyba pisać ☺ 
    • odczekaj minimum 1,5-2h, optymalnie 3h, sprawdź to w swoim przypadku, tempo opróżniania żołądka jest bardzo indywidualną kwestią!
    • nie kładź się po posiłku,
    • zachowaj siedzącą lub stojącą pozycję, ewentualnie pospaceruj spokojnie.
    • wybieraj luźną odzież – dodatkowy ucisk w obrębie brzucha może nasilać dolegliwości, dotyczy to również staników sportowych i… pasków na klatkę piersiową do pomiaru tętna,
    • rzuć palenie, walcz z nadwagą i otyłością – to dodatkowe czynniki, które wpływają niekorzystnie, nie tylko na komfort Twojego treningu,
    • nadmierna masa ciała, szczególnie w rejonie brzucha nasila problem refluksu, ale wpływa również na Twoje zdrowie i wyniki biegowe – jak? Sprawdź korzystając z algorytmu Running Performance.

     

    PAMIĘTAJ – jeśli wymienione dolegliwości utrzymują się już od dawna, mimo wprowadzonych zmian – koniecznie zgłoś się do lekarza. To mogą być objawy różnych chorób i nie można ich bagatelizować!

     

    Rozwiązanie praktyczne – czyli co jeść? 

    Jaglanka z owocami

    Składniki (ilość dostosuj do swoich potrzeb): Opis przygotowania:
    • płatki jaglane 50-80g (ewentualnie płatki ryżowe / gryczane)
    • borówki – 50-100g (ew.jagody, maliny, banany)
    • jogurt naturalny – 50-100g (ew. jogurt typu Skyr, kefir, odżywka białkowa)
    • miód – 10g (ew. słodzik – np. erytrol)
    1. Płatki ugotuj na wodzie do miękkości – im lepiej są ugotowane, tym łatwiej będą strawne. 

    Płatki jaglane, ryżowe czy gryczane zawierają mniej łatwo fermentującego błonnika w porównaniu do płatków owsianych czy jęczmiennych. Jeśli jednak dobrze reagujesz na owsiankę – śmiało korzystaj z niej nadal ☺

    2. Płatki możesz ugotować na mleku, co zwiększy ilość białka w posiłku. 

    Uwaga: u wielu osób mleko nasila dolegliwości, głównie ze względu trudnostrawny cukier mleczny – laktozę. Sprawdź swoją reakcję i ewentualnie wybieraj mleko bez laktozy lub napój roślinny: sojowy, migdałowy, owsiany, kokosowy.

    3. Ugotowane płatki możesz posłodzić miodem lub słodzikiem.

    Miód ma zbliżony skład do… cukru – składa się z glukozy i fruktozy, ma jednak cenne enzymy i składniki prozdrowotne. Jeśli liczysz kalorie wybieraj słodziki – są bezpieczną i znacznie zdrowszą alternatywą niż cukier.

    4. Płatki połącz z jogurtem lub kefirem (te naturalnie zawierają niewiele laktozy). 

    Możesz również użyć odżywki białkowej – dla większości osób jest łatwostrawna.

    5. Całość posyp ulubionymi owocami – ilość dobieraj do swoich preferencji. 

    Niektóre owoce zawierają dużo fruktozy, ale też błonnika, które mogą długo zalegać w żołądku i łatwo fermentować w jelicie grubym np. truskawki, jabłka, gruszki, śliwki, banany. Nie musisz ich eliminować – znajdź swoją bezpieczną ilość.

    Bułka z dżemem

    Składniki (ilość dostosuj do swoich potrzeb): Opis przygotowania:
    • bułka pszenna jasna – 60g
    • ewentualnie pieczywo z innej mąki: kukurydzianej, jaglanej, żytniej
    • dżem owocowy niskosłodzony – 30g
    • masło – 5g
    1. Pieczywo posmaruj masłem i dżemem ☺ 

    Biała bułka z dżemem? Czy ten dietetyk zwariował? 

    Wiele osób unika jednak  takich produktów w diecie. Jeśli jednak produkty pełnoziarniste długo zalegają Ci w żołądku lub powodują dyskomfort trawienny podczas treningu to zastąp je jasnym pieczywem – jeden taki posiłek w ciągu dnia nie sprawi, że Twoja dieta wywróci się do górny nogami! Zgaga i refluks mogą prowadzić do znacznie większych problemów zdrowotnych niż zjedzenie białej buły 😉 Jedzenie przed treningiem ma spełniać swoją funkcję – stanowi źródło energii dla pracujących mięśni – o podaż witamin, składników mineralnych i błonnika zadbasz w pozostałych posiłkach.

    *Jeśli cierpisz na insulinooporność, cukrzycę, hipoglikemię poposiłkową lub inne zaburzenia gospodarki węglowodanowej  warto jednak postawić na produkty pełnoziarniste i odczekać nieco dłużej z treningiem. Szybki wyrzut glukozy nie będzie dla Ciebie korzystny.

    Inne rozwiązania?

    • właściwe odżywianie przed i w trakcie treningów oraz zawodów, 
    • odpowiednie odżywianie po treningu i na co dzień – szczególnie na kilka dni przed ważnym startem (np. protokół ładowania glikogenu), 
    • odpowiednie nawodnienie organizmu, 
    • stosowanie właściwego żywienia na trasie zawodów, 
    • dodatkowa suplementacja wspierająca układ pokarmowy, 
    • tzw. „trening jelita”, czyli stopniowa adaptacja układu pokarmowego do wzmożonej pracy w trakcie wysiłku fizycznego,

     

    Wszystkie te elementy będę opisywał szczegółowo w kolejnych artykułach z cyklu Dieta Biegacza. Jeśli masz jakiekolwiek pytania lub wątpliwości – napisz w komentarzu lub skontaktuj się ze mną: dietetyk@runningperformance.pl

    Będzie mi miło, jeśli podzielisz się tym artykułem ze swoimi (nie tylko) biegającymi znajomymi.

    Dla naukowych geeków 😉

    Problemy żołądkowo-jelitowe u sportowców wytrzymałościowych (Pfeiffer i inni, 2012)

    Sportowcy (221 osób) biorący udział w zawodach takich jak: biegi długodystansowe, wyścigi kolarskie czy triathlony na długim dystansie oceniali jak często zdarzają się im problemy ze strony przewodu pokarmowego (górnego i dolnego odcinka).

    Wnioski:  Przyczyny:
     

    • im częściej w przeszłości występowały takie problemy, tym większe prawdopodobieństwo ich wystąpienia w trakcie zawodów.
    • im dłuższy dystans tym większe ryzyko problemów żołądkowo-jelitowych,
    • zwiększona presja na żołądek ze strony przepony i przesuwających się narządów w jamie brzusznej podczas wysiłku,
    • pogorszone ukrwienie przewodu pokarmowego w trakcie wysiłku (krew odpływa do pracujących mięśni),
    • pogorszone trawienie i wchłanianie składników pokarmowych, które niewykorzystane trafiają do jelita grubego, gdzie fermentowane przez mikrobiotę jelitową nasilają wzdęcia, gazy, luźne stolce i biegunki,
    • mechaniczne drażnienie narządów trzewnych w wyniku uderzania stopy o podłoże przy każdym kroku biegowym,
    • uszkodzenie nabłonka jelit, zwiększenie ogólnoustrojowego stanu zapalnego potęgowanego przez intensywny, długotrwały wysiłek,
    • wydzielanie hormonów stresogennych (szczególnie w okresie startowym) wpływających na przyspieszenie pracy jelit.

     

     

    Źródła: Pfeiffer B1, Stellingwerff T, Hodgson AB, Randell R, Pöttgen K, Res P, Jeukendrup AE. – Nutritional intake and gastrointestinal problems during competitive endurance events. Med Sci Sports Exerc. 2012 Feb;44(2):344-51.

  • Bieganie zimą cz.IV – Jak radzić sobie ze smogiem!

      🖊Trener Krzysztof Janik

    Bieganie zimą wiąże się z odwieczną walką z zanieczyszczonym powietrzem. Smog spowija większość miast w Polsce. Bezwietrzna pogoda pogłębia problem. Jak biegać i czy biegać w takich warunkach? Jak radzić sobie w sytuacjach kiedy za oknem mgła zmieszana z pyłami przypomina burzę piaskową? Przeczytajcie kilka naszych rad i cieszcie się bieganiem!

     

    Krąży wiele opinii na temat smogu. Nadal wiele osób twierdzi, że kiedyś nie było problemu, że nikt o tym nie mówił i nikt się tym nie przejmował. Ale nie jest to dla mnie żadne wytłumaczenie. Kiedy byłem zawodnikiem i dużo więcej biegałem niż teraz. Często wracałem po treningu zastanawiając się dlaczego po powrocie boli mnie głowa, ale tylko w okresie zimowym i jest to zupełnie niezależne od typu treningu. Dlaczego mam problemy z górnymi drogami oddechowymi. Dlaczego jak smarkam po treningu lub spluwam to wydzielina ma kolor czarny. Teraz gdy wiedza na temat zanieczyszczenia powietrza jest większa to znalazłem odpowiedzi na powyższe pytania. Problemem nie byłem ja, tylko mocno zanieczyszczone powietrze w moim przypadku w Krakowie.

    CO TO JEST SMOG?

    W skrócie to mieszanka zanieczyszczonego powietrza zawierająca tlenki siarki, azotu, węgla, pyły w tym najgroźniejsze PM 10, PM 2.5, rakotwórcze benzo-a-pireny i wiele innych. Wszystkie związki przy każdym wdechu trafiają do naszych płuc i do krwiobiegu. Powoli zatruwając nasz organizm, osłabiając układ immunologiczny, przyczyniając się do wielu chorób, alergii i infekcji górnych dróg oddechowych. Szacuje się, że z powodu smogu w Polsce umiera około 40 tysięcy ludzi rocznie! I podobno są to szacunki mocno zaniżane!

    JAK RADZIĆ SOBIE ZE SMOGIEM!

    Niestety żyjemy w części Europy gdzie nadal podstawowym źródłem pozyskiwania ciepła jest spalanie węgla i innych odpadów. Chcąc nie chcąc jesteśmy narażeni na oddziaływanie szkodliwych cząstek krążących w powietrzu. Zwracajmy uwagę na stężenie pyłów ale nie dajmy się też zwariować. Oczywiście niezaprzeczalnym jest fakt, że oddychanie takim powietrzem jest szkodliwe, ale nie uprawianie sportu regularnie też ma zły wpływ na nasze ciało. Co zrobić żeby zachować równowagę? Pamiętaj że stężenie pyłu zawieszonego nie jest stałe przez cały dzień. Szukaj pory dnia kiedy będzie najniższe. Poszukaj miejsc w twojej okolicy gdzie jest mnie domków jednorodzinnych lub alerty wskazują, że jest mniejsze zanieczyszczenie (pamiętaj tam gdzie są czujnik wiemy jakie jest powietrze, gdy go nie ma to nie oznacza że tam jest dobrze). Jeśli już wychodzisz na trening o „podwyższonym ryzyku”, wykonaj tylko spokojne biegi, akcenty przekładaj na dni z czystym powietrzem. Jeśli w prognozach widać że taki stan rzeczy będzie utrzymywał się przez wiele dni skorzystaj z bieżni mechanicznej w fitness klubie. Możesz także użyć maski antysmogowej ale z własnego doświadczenia powiem Wam, że żadna nie spełnia moich oczekiwań:) Chyba że lubicie biegać „upluci” i zasmarkani 😛 No i powinniście wiedzieć, że użyjecie jej tylko do spokojnych treningów. Bo mocno ogranicza normalne oddychanie. Dla bardzo początkujących nawet trucht sprawi że intensywność wysiłku poszybuje w górę. Dlatego przed zakupem zastanówcie się dwa razy czy nie będzie to kolejny przedmiot na „półeczkę”. 

     

    Poniżej krótka tabela z testu trzech modeli które przeprowadziłem. Jeśli ktoś jednak się skusi na zakup to może będzie to dobra podpowiedź.

     

    Jeśli macie jakieś pytania lub chcielibyście żebyśmy napisali tekst lub odpowiedzieli na nurtujące Was kwestie piszcie w komentarzach.

    Szerokości!


Uzupełnij dane kontaktowe
Skąd się o nas dowiedziałeś*:

Obozy biegowe
Przeżyj z nami niesamowitą biegową przygodę!

Wyjazd na obóz treningowy to nie tylko bieganie ale też świetna zabawa, spędzenie czasu z niesamowitymi ludźmi z różnych zakątków kraju i nie tylko. Profesjonalna opieka trenerów, zaplecze sportowe, piękne tereny, znakomite hotele to sprawy które powinny zachęcić wszystkich miłośników biegania.

Tutaj poznasz najnowsze rozwiązania treningowe, poprawisz technikę, poznasz metody szybkiej regeneracji, wzmocnisz mięśnie i rozwiniesz swoje biegowe skrzydła.